Cel zbiórki: Roczna rehabilitacja i leki w walce z mukowiscydozą
W 6 tygodniu życia Rozalii wszystko się zaczęło, badania.... diagnoza “pani dziecko jest nieuleczalnie chore” to ona cicha niszcząca od środka mukowiscydoza.
Zebrano: 4345 zł / 10400.00 zł
2023-03-31
Pozostało 2 dni, a brakuje jeszcze 6055 zł
Wesprzyj terazCodzienne pytania "mamuś czemu ja muszę to robić, bo dzieci z przedszkola nie muszą, czemu ja jestem inna"?. Takie i inne pytania zadaje mi moja 5-letnia córeczka Rozalka , która choruję na ciężką nieuleczalną chorobę genetyczną zwaną mukowiscydozą . Ta choroba jest zwana cichym zabójcą niszcz, maleńki organizm Rozalii od środka.
Może zacznę od początku.
Już jak byłam w ciąży zaczęły się problemy, wylądowałam w szpitalu,a w 6 tyg ciąży usłyszałam, że serduszka nie widać i prawdopodobnie stracę kolejne dzieciątko. Bardzo ciężki był ten okres, ok 8 tyg ciąży okazało się, że serduszko bije, ale ciąża jest zagrożona. Tak napwrawdę już wtedy zaczęła się walka o życie Rozalii, zaczęłam brać lekarstwa by moja
Rozalia urodziła się sina i nie oddychała, tak naprawdę zaczęła się nasza wtedy zaczęła walka o oddech. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze i wróciliśmy do domku. W środku czułam coś niepokojącego, że coś dzieje ... Rozalka miała szybszy oddech i nocne duszności oraz brak przyrostu wagi.
W 6 tygodniu życia Rozalii wszystko się zaczęło, badania.... diagnoza “pani dziecko jest nieuleczalnie chore” to ona cicha niszcząca od środka tak mały organizm mukowiscydoza. Po rozmowie z Panią Doktor okazało się, że musimy zostać w szpitalu Rozalia ma niedowagę i ostre zapalenie płuc. Mój świat się załamał okazuję się , że tak długo wyczekiwane maleństwo jest chore genetycznie i nieuleczalnie. Zaczęła się codzienna walka o życie Rozalii. Trafiliśmy do szpitala na 3 tygodnie, Tak wyglądał nasz pierwszy rok, który był zdominowany przez chorobę Rozalki, szpitale i codzienna walka by jej oddech był lepszy.
W naszą codzienność weszły inhalację, drenaże, stosy lekarstw. Jako matka boję się każdego dnia, kiedy nadejdą pytania, dlaczego ja? Póki co Rozalia jest wesołym dzieckiem uwielbia śpiewać i tańczyć. Jej codzienny uśmiech sprawia, że mam siłę do walki.
Mukowiscydoza jest chorobą, której nie widać niszczy Rozalię od środka.
Ciągłe leki, drenaże i inhalacje. To nasza codzienność.
Codziennie dziękuję Bogu, że mam ją przy sobie. Mimo jej niewidocznej choroby cała walka toczy się w środku codziennie walczę o jej lepsze dziś i jutro. Rozalia jest świadoma , że wszystko jest robione dla jej dobra, dlatego dokładam wszelkich starań by jej to życie ulepszyć.
Dziś naprawdę dziękuję Bogu za wszystko i modlę się o to by było tylko lepiej. Dziękuję, że daje mi się do dalszej walki.
Dlatego proszę Was o pomoc w walce o lepsze życie dla Rozalki!
Niech Bóg Błogosławi wszystkich za okazaną pomoc.
Mama Rozalki